Aktualności

22-12-2006Do tartaków trafi zbyt mało drewna

Do tartaków trafi zbyt mało drewna Firmy z branży drzewnej zamówiły na 2007 r. 34 mln m sześc. drewna. Część z nich dostanie połowę potrzebnego surowca. Lasy Państwowe sprzedadzą go w sumie 25 mln m sześc. - Mojej firmie w przyszłym roku uda się kupić jedynie ok. 65 proc. potrzebnego drewna. Zaopatrujemy się wyłącznie w Lasach Państwowych i niedobór. surowca spowoduje ograniczenie produkcji i zatrudnienia - mówi " Rz" Mirosław Florkiewicz, prezes firmy tartacznej PPD Grodków i pełnomocnik śląskiego oddziału Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego ( PIGPD). Zasady sprzedaży drewna wprowadzone przez Lasy Państwowe zaskoczyły przedsiębiorców. Zamówień dokonywali oni za pomocą nowego systemu - przez Internet. System informatyczny dokonywał przydziału surowca. Pod koniec ubiegłego tygodnia przedsiębiorcy poznali decyzje i dla większości z nich była to przykra niespodzianka. - Dostałem tylko 75 proc. ilości drewna, której potrzebuję - skarży się Józef Nowakowski, który prowadzi Zakład Produkcji Drzewnej w Sławoborzu. System przyznał mu 6600 m sześc., mimo że za wieloletnią współpracę otrzymał przyrzeczenie dostawy 7200 m sześc. surowca. W tym roku przerobił ponad 8 tys. m sześc. i przynajmniej takiej samej ilości będzie potrzebował w 2007 roku. W przetargach zaproponował cenę o 5 proc. wyższą niż w ubiegłym roku. - Podejrzewam, że inne firmy bardziej podbiły cenę i zaproponowały przedpłaty. A mnie na to niestać. Obawiam się, że będę miał coraz mniej drewna - mówi Nowakowski. - Nie wiemy nawet, do kogo możemy się odwoływać i czy mamy taką możliwość - mówi Mirosław Florkiewicz. Tymczasem rzecznik państwowego monopolisty informuje, że procedura nowego systemu na tym etapie nie przewiduje odwołań. - Niedobór 9 mln m sześc. nie odzwierciedla rzeczywistości.Wiele firm zamawiało więcej, niż potrzebuje - twierdzi Wojciech Skurkiewicz, rzecznik Lasów Państwowych. Na stronie www.drewno.pl przeprowadzana jest sonda, ile drewna udało się zamówić firmom. Odpowiedziało blisko 160 osób. Prawie 60 proc. z nich stwierdziło, że przyznano im tylko 30 - 40 proc. zamówionej ilości. - System miał zapewnić stabilność stałym klientom, ale to się nie udało. Napływa do nas mnóstwo informacji od firm, że nie będą w stanie kontynuować działalności na niezmienionym poziomie - mówi Bogdan Czemko, dyrektor PIGPD. Mirosław Florkiewicz dodaje, że rozstrzygnięcia przetargu mogą stanowić zagrożenie dla funkcjonowania firm tartacznych. W przemyśle drzewnym pracuje ok. 100 tys. osób. Ze swojego pomysłu zadowolone są natomiast Lasy Państwowe. - Uważamy, że system się sprawdził. Dla firm to coś nowego, ale sądzę, że w rezultacie i one będą zadowolone - mówi Wojciech Skurkiewicz. Dodaje, że przedsiębiorcy będą mogli dokupić jeszcze trochę surowca na późniejszych przetargach. źródło: Rzeczpospolita
wstecz
Copyright © 2004-2016 tartaki.com.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.